25 stycznia
a Ty chcesz stamtąd wyjść? czy jest bezpiecznie?
23 lutego
ostatnio często łapię się na tym, że z każdym dniem coraz mniej boję się śmierci
2 marca
mam jakiś przerost flory bakteryjnej, zwężone jelito i jeszcze coś z sercem
przeszłybyśmy się na spacer, złapać śmierć na zdjęciach
3 marca
czuję ostatnio jakbym siedziała w przeźroczystej,
osmolonej kuli, dźwięki są przytłumione, kolory zamazane, wrażenie
ciągłych substytutów
9 marca
może sprawi to że się pouśmiechasz, kupiłam w
sierpniu we Wiedniu za euro chusteczki całe w pięciolinie, nuty i czarno
białe instrumenty. stwierdziłam, że nie będę ich używać, chyba, że to
będzie płacz
wiesz, ja widzę ciemno czerwone, cienkie paski na tle
szarego błękitu, blade nagie kobiety w brzydkich pomieszczeniach z
poodbijanymi na biodrach śladami rąk z farby. czerwonej. i błękitnej. myślę, że będę bardzo szczęśliwa jeśli zrobię kiedyś takie zdjęcie
10 marca
przebicie, błysk, kąt padania
po prostu włączam lampkę obok łóżka, zbliżam ją bardzo blisko do mojej twarzy, zamykam oczy i przenoszę się na trawę
leżę w pełnym słońcu
11 marca
wciąż jesz tak mało? jak jest w domu? jak się czujesz?
12 marca
spodobałoby Ci się, ile tam jest światła i przeszklonych przestrzeni i starych rzeczy, które nie powinny wydawać mi się ładne
17 marca
wciąż wierzę, że to ta zima jest tak okropnie sroga, zamyka wszystkie dojścia, przykrywa czarnym płaszczem i nie pozwala dotrzeć
chciałabym w końcu napisać coś dobrego, coś naprawdę niszcząco pięknego
21 marca
ostatnio jestem splotem czarnych nitek, ogromnym, ruchliwym kłębem (wyglądem jak gif złożony z trzech sekwencji)
szybkie migawki paru słów, zdań, powiązania, pojawiają mi się w głowie
ale to za mało
23 marca
myślę, ale nie układam słów, zdań, mylę kolory, świat wewnętrzny całkowicie oddzielony od zewnętrznego
19 kwietnia
wędruję po mieście i nadrabiam ostatnie miesiące umawiając się z obcymi mężczyznami, to chyba coś w rodzaju nałogu
17 maja
wiesz, a ja myślę, że pięknie byłoby pojechać razem, z aparatami, z ludźmi, z szeroko otwartą głową, choć na chwilę
31 maja
drżę, ale staram się wsłuchać w dialekt trawy, wtapiam się w błękit kwiatów w moim pokoju i porównuje z kolorem koszuli
27 czerwca
wyszłam do łazienki umyć ręce a ona upadła nakładając mi ryż do zupy
anioły nie powinny umierać wśród rozsypanego ryżu
11 lipca
jesteś tam?
wiem, że muszę Cię zobaczyć, choć na chwilę, choć na słowo, choć na wypuszczany po cichu dym